Klub turystyczny działający przy
CKiS w Krzeszowicach

NA KAŻDĄ WYCIECZKĘ ZABIERAMY DOWÓD OSOBISTY. ODJAZDY NA WYCIECZKI Z DWORCA AUTOBUSOWEGO W KRZESZOWICACH k. REMIZY OSP.

niedziela, 13 marca 2022

Tatry-Czarny Staw Gąsienicowy

Już dwa tygodnie minęły od ostatniej wycieczki , a więc zgodnie z harmonogramem czas na kolejną. 13 marca br. Krzeszowicki Klub Podróżnika wyruszył w Tatry Wysokie-nad Czarny Staw Gąsienicowy. Nasza wycieczka rozpoczęła się dołowienie słodko, bowiem trójka naszych Klubowiczów obchodziła urodziny i imieniny i z tej okazji zostaliśmy poczęstowani pomadkami. Tym razem trzynasty okazuję się być szczęśliwy nie dość że rozpoczynamy dzień słodkim poczęstunkiem, to mamy piękną pogodę, a na „zakopiance” nie ma korków, wiec planowo docieramy do stolicy polskich Tatr. Z ronda Jana Pawła II idziemy ulicą Przewodników Tatrzańskich w stronę Kuźnic. Kuźnice w przeszłości znane były z wydobycia rud żelaza, obecnie to cześć Zakopanego słynąca z dolnej stacji kolei na Kasprowy Wierch wybudowanej w 1936 roku, oraz ważny węzeł turystyczny gdzie początek ma wiele szlaków. Kupujemy bilety do Tatrzańskiego Parku Narodowego i wchodzimy na niebiesko-zielony szlak, który po 20 minutach ziemiany na niebieski kierując się w stronę Hali Gąsienicowej. Pani Prezes wybrała najłagodniejszą trasę ale czuć , że jesteśmy w Tatrach , szlak pnie się mocno w górę, co jaki czas trzeba zrobić przerwę by złapać oddech. Koło południa docieramy do Przełęczy Między Kopami odbijamy w lewo i po niedługim czasie jesteśmy na Hali Gąsienicowej, której nazwa pochodzi od rodu Gąsieniców będących w przeszłości jej właścicielami. Mijamy niedużą drewnianą chatę zwaną Betlejemką jest to obecnie„ Ośrodek Szkolenia Polskiego Związku Alpinizmu”, co tłumaczy fakt dużej ilości „skiturowców” w tym rejonie, czyli osób zwiedzających góry na nartach. Naszym oczom ukazuję piękna panorama Tatr Wysokich z charakterystycznym szpiczastym szczytem Kościelca (2155 m n.p.m.) zwanym polskim Matterhornem. Czas na zdjęcia. Cześć grupy udaję się do słynnego schroniska „Murowaniec” pozostali zaś idą w stronę Czarnego Stawu Gąsienicowego. Schronisko „Murowaniec” powstało w latach 1921–1925 głównie staraniem Stanisława Osieckiego prezesa Oddziału Warszawskiego Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego i wicemarszałka Sejmu. Jego uroczyste otwarcie miało miejsce 12 lipca 1925 roku. Dokonał go prezydent Rzeczypospolitej Stanisław Wojciechowski w obecności między innymi marszałka Senatu Wojciecha Trąmpczyńskiego i generała Mariusza Zaruskiego. Obecnie obiekt posiada obecnie 110 miejsc noclegowych Na terenie schroniska znajduje się dyżurka TOPR. Nazwa schroniska wywodzi się od kamiennych ścian obiektu. Spod schroniska nad Czarny Staw Gąsienicowy idzie się 30 minut. Warto u zboczy Małego Kościelca spojrzeć w dół gdzie znajduje się pomnik ku pamięci kompozytora Mieczysława Karłowicza, który zginął w tym miejscu przysypany lawiną podczas wycieczki narciarsko-fotograficznej. Na głazie zwany Kamieniem Karłowicza została umieszczona swastyka, która była popularnym na Podhalu krzyżykiem niespodzianym – znakiem szczęścia. Można ją ujrzeć także na balustradach schroniska Murowaniec. Dodatkowo na kamieniu widnieje łacińska sentencja : Non omnis moriar” co w tłumaczeniu na polski znaczy: „Nie wszystek umrę”. Docieramy nad Czarny Staw Gąsienicowy, który ma 18 ha powierzchni oraz 51 m głębokości. Jednak to nie parametry akwenu, a jego otoczenie sprawia, że turyści przybywają tu tak licznie. Górujące nad stawem szczyty Orlej Perci, robią niesamowite wrażenie! Błękit nieba, ciepłe marcowe słońce i majestatyczny widok, sprawia że moglibyśmy tu siedzieć godzinami, niestety punkt 15.00 musimy wszyscy spotkać się pod schroniskiem, by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie grupowe i udać się w drogę powrotną do Zakopanego. A ta wiedzie nieco inaczej, bowiem na Przełęczy pod Kopą szlak niebieski zmieniamy na żółty. Tu zejście jest chwilami bardzo strome, co w połączeniu ze śliskim śniegiem powoduje, że każdy stosuje swoją technikę schodzenia łącznie ze zjazdem na tzw. „ czterech literach”. Szczęśliwie wszyscy docieramy do Zakopanego naładowani pozytywnie bajecznymi górskimi widokami, oraz tutejszym słońcem i powietrzem!

 

                                                                                       Michał Dzidek 

 

                                            zdjęcia T. Rokicka, M. Dzidek