Klub turystyczny działający przy
CKiS w Krzeszowicach

NA KAŻDĄ WYCIECZKĘ ZABIERAMY DOWÓD OSOBISTY. ODJAZDY NA WYCIECZKI Z DWORCA AUTOBUSOWEGO W KRZESZOWICACH k. REMIZY OSP.

poniedziałek, 12 grudnia 2016

Plan wycieczek i składka na 2017 rok

Ramowy program wycieczek KKP na 2017 rok już dostępny na naszej stronie. 

Zapisy na wycieczkę 15 stycznia już w najbliższa środę.
PRZYPOMINAM O WPŁATACH SKŁADKI KLUBOWEJ NA ROK 2017.
Wysokość składki nie ulega zmianie i wynosi 30 zł/rok.


Zapisy  i wpłaty tylko na dyżurach w CKiS

sobota, 10 grudnia 2016

Spotkanie podsumowujące-slajdowisko 10.12.2016

W sobotę 10 grudnia 2016 roku w Centrum Kultury i Sportu w Krzeszowicach, odbyło się oficjalne spotkanie podsumowujące pierwszy rok działalności Krzeszowickiego Klubu Podróżnika. W spotkaniu uczestniczyli członkowie i sympatycy KKP. Swoją obecnością zaszczycił nas także Pan Burmistrz Wacław Gregorczyk wraz  z małżonką. Był to czas wspomnień tegorocznych podróży, urozmaicony pokazem slajdów z naszych eskapad, a także czas planów turystycznych na  kolejny rok. Ramowy program wycieczek KKP na 2017 rok, wkrótce dostępny na naszym blogu i profilu na facebook'u.

zdjęcia A. Rokicki





niedziela, 9 października 2016

Zawoja-Mosorny Groń


W niedzielę 09 października Krzeszowicki Klub Podróżnika wyruszył w Beskid Żywiecki, a konkretnie na Mosorny Groń. Z Krzeszowic wyjeżdżamy o godz. 07.00, by przez Zator, Wadowice, po dwóch godzinach drogi dotrzeć do Zwoi. Po drodze z trasą naszej wędrówki, historią mijanych miejsc zapoznaje nas Pani Halina Konopek, nasza klubowiczka- przewodnik beskidzki. Po środowych opadach śniegu góry witają nas zimową szatą. Z  Zwoi Lajkonik, żółtym szlakiem wyruszamy na Mosorny Groń. Nazwa szczytu ma pochodzenie wołoskie. Wywodzi się od słów mosor i grui. Mosor oznacza czerpak, który wykonywano z naturalnie ukształtowanego, nadającego się do tego celu kawałka drewna, grui (w gwarze podhalańskiej groń) to wyniosły brzeg rzeki lub potoku. Mosorny Groń, to niewysoki szczyt 1047 m n.p.m. w zachodniej części Pasma Policy, lecz charakteryzujący się stromym podejściem w końcowej fazie. Grzbiet ten oddziela dolinę Mosornego Potoku od doliny potoku Jaworzynka spływającego spod przełęczy Krowiarki. Na jego zboczu znajduje się Ośrodek Turystyczno-Narciarski z koleją krzesełkową wjeżdżającą z Zawoi Policznego. Trasę na ten szczyt cechuje piękna panorama na Babią Górę, Beskid Makowski oraz Tatry. Niestety zachmurzenie nie pozwala nam cieszyć się aż tak pięknymi widokami. Po dotarciu na wierzchołek zatrzymujemy się tu na chwilowy odpoczynek, by dalej niebieskim szlakiem dotrzeć do urokliwego wodospadu na mosornym potoku. Jest to naturalny wodospad, jeden z najwyższych w całych Beskidach. Ma wysokość 8 m, woda spada tutaj z pionowego progu skalnego. Przy stromym zejściu do wodospadu zabezpieczonym  drewnianymi balustradami zauważyliśmy salamandrę plamistą! Na koniec wędrówki zatrzymujemy się w restauracji serwującej zawojskiego pstrąga. Korzystając z wczesnej pory w drodze powrotnej do Krzeszowic, robimy godzinny postój w Suchej Beskidzkiej, gdzie jedni klubowicze odwiedzają słynną zabytkową karczmę „Rzym” inni położony nieopodal zamek z okalającym go parkiem. 
Zdjęcia:  A. Bulicz, A.Rokicki, M. Dzidek. 














niedziela, 25 września 2016

Góra Żar-Przełęcz Kocierz

W niedzielę 25 września Krzeszowicki Klub Podróżnika postanowił wybrać się na wycieczkę w Beskid Mały, a dokładnie na Górę Żar (761 m n.p.m.). Poranek powitał nas zaledwie 6 stopniami Celsjusza powyżej zera, oraz mgłami, które na szczęśliwe z każdym przejechanym kilometrem coraz bardziej się rozpraszały. Cel naszej wycieczki-Góra Żar słynie nie tylko z pięknej panoramy, ale także elektrowni szczytowo-pompowej Porąbka-Żar, zlokalizowanej we wnętrzu góry. Ta ciekawa budowla hydrotechniczna stanowiła pierwszy punkt naszej wycieczki. W najbliższej okolicy nie brakuje elektrowni wodnych, w związku z powstałymi na rzece Sole, trzema zaporami w Tresnej, Porąbce i Czańcu, które stworzyły kolejno jeziora: żywieckie, międzybrodzkie i czanieckie. Elektrownię Porąbka-Żar uruchomiono w 1979 roku. Położony na szczycie zbiornik elektrowni ma kształt deltoidu o wymiarach 650 m długości oraz 250 m szerokości i mieści 2 miliony metrów sześciennych wody, a jego  maksymalna głębokość wynosi 28 m. Zbiornik jest uszczelniony kilkoma warstwami asfaltu, przełożonymi żelbetem. Obwałowania mają ponad 30 m wysokości. Jest to najwyżej w Polsce położony zbiornik wodny tego typu, z daleka przypomina krater wulkanu. Zasady działania i ważną rolę elektrowni wodnych dla polskiej energetyki w ciekawy sposób przybliżył nam film, przedstawiony na początku zwiedzania (film dostępny jest w internecie-link poniżej). Następnie wyposażeni w kaski, wraz z przewodnikiem wchodzimy dosłownie 500 metrowym tunelem do wnętrza Góry Żar, gdzie przewodnik przedstawia nam wyposażenie i zapoznaje z imponującymi parametrami technicznymi tej elektrowni. Niestety wewnątrz obiektu nie możemy robić zdjęć. Na szczyt Góry Żar wyjeżdżamy kolejką linowo terenową, taką, jaka kursuje na Gubałówkę. Góra Żar to popularne miejsce weekendowego odpoczynku dla całych rodzin, stąd przy górnej stacji kolei znajdują się punkty gastronomiczne, restauracja, grill, lunety widokowe, oraz sztuczny tor saneczkowy, z którego kilku naszych Klubowiczów skorzystało. Przyciąga tu przede wszystkim piękna panorama na Jezioro Żywieckie, szczyty Beskidu Żywieckiego, Małego i Śląskiego. Cieszymy się piękną pogodą i widokami. W rejonie Góry Żar podziwiamy latające szybowce oraz paralotnie. Lotnisko szybowcowe u podnóża tutejszego szczytu powstało jeszcze przed II wojną światową z inicjatywy Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. Jak przystało na piechurów, postanowiliśmy trochę powędrować bo Beskidzie Małym. Po półgodzinnym pobycie na Górze Żar szlakiem czerwonym przez szczyty: Kiczerę, Cisową Grapę, Kocierz pokonując 8 km docieramy do Przełęczy Kocierskiej, gdzie czeka na nas autokar. To był miły dzień, oby cała jesień była tak ciepła i słoneczna.  Zdjęcia: Andrzej Bulicz, Piotr Bulicz, Andrzej Rokicki, Michał Dzidek. 


















niedziela, 11 września 2016

Tatry-Dolina Pięciu Stawów Polskich


W słoneczną niedzielę 11 września, ponownie wyruszyliśmy w Tatry, tym razem do urokliwej Doliny Pięciu Stawów, której główną atrakcją są polodowcowe jeziora. Spod Wodogrzmotów Mickiewicza zielonym szlakiem przez Dolinę Roztoki docieramy do Doliny Pięciu Stawów Polskich, która wita nas największym w Tatrach 70 metrowym wodospadem Siklawa. Wbrew nazwie w dolinie znajduję się sześć stawów. Jeden z nich –Wole Oko, okresowo wysycha i zapewne stąd wzięła się ta nazewnicza niekonsekwencja. Z względu na przepiękne widoki i walory przyrodnicze panuje tu duże natężenie ruchu turystycznego. Największe stawy doliny to: Wielki Staw Polski, położony na wysokości 1665 m n.p.m. (powierzchnia 31,14 ha) , następnie Zadni Staw Polski (najwyżej położone jezioro w Polsce-1890 m n.p.m. ) Czarny Staw Polski Mały Staw Polski, Przedni Staw Polski oraz  wspominane Wole Oko. Zbocza gór i dno doliny porośnięte jest kosodrzewiną i innymi roślinami alpejskimi. Rejon doliny jest ostoją dzikich zwierząt: niedźwiedzia, kozicy, świstaków, jelenia i rysia. Większość grupy dociera pod schronisko PTTK im. Leopolda Świerza, stojące nad Przednim Stawem, będące najwyżej położnym schroniskiem w polskich Tatrach, gdzie odpoczywamy i posilamy się, cześć zaś uczestników korzystając z pięknej pogody, wędruje wyżej-jedni na Kozi Wierch (2291 m n.p.m.), inni przez Świstówkę nad Morskie Oko. Zadowoleni z pięknego dnia w Tatrach, spotykamy się wszyscy o godz. 17.30 w Palenicy Białczańskiej, skąd autokarem wyruszamy w drogę powrotną do domu, niestety długą drogę ze względu na korki na zakopiance.

zdjęcia Klubowicze KKP