Na ostatnią górską wycieczkę w tym sezonie KKP wyruszył w Beskid Mały. Dzień już krótki wiec nasza trasa nie była szczególnie długa i prowadziła z nad Jeziora Mucharskiego na szczyt Leskowiec 922 m n. p. m. Kolega Szymon, projektując plakat zapowiadający ową wycieczkę w zimowej szacie , jakby przewidział przyszłość -Beskid Mały przywitał nas dużą ilością śniegu. Startujemy z wsi Świnna Poręba -znanej z potężnej zapory która dała początek Jezioru Mucharskiemu. Jest to zbiornik retencyjny na Skawie, którego budowa była jedną z najdłużej trwających budowli hydrotechnicznych w historii Polski i trwała ponad trzydzieści lat. Szlakiem zielonym przez Magurkę Ponikiewską docieramy na szczyt Leskowca. Jest to Groń Jana Pawła II , Karol Wojtyła pochodzący z pobliskich Wadowic często bywał tu za młodu zdobywając Leskowiec stąd nazwa szlaku mająca na celu upamiętnienie Wielkiego Polaka. Szczyt ten jest niemal całkowicie porośnięty lasem. Charakterystyczne dla lasu w górnych partiach Leskowca są karłowate, poskręcane buki, których liczne egzemplarze oglądać można przy szlaku prowadzącym od schroniska PTTK. Tylko na szczycie znajduje się duża polana, będąca pozostałością dawnego pasterstwa. W drugiej połowie lat 80. XX wieku na polanie pod szczytem Leskowca wypasano duże stado owiec, obecnie tradycje pasterskie zapoczątkowane przez Wołochów całkowicie zanikły. Po zdobyciu szczytu schodzimy do wspominanego schroniska na posilenie się. Inicjatywę budowy schroniska przedstawili działacze wadowickiego Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego zaraz po powstaniu koła, budowę ukończono w zaledwie 4 miesiące w 1932 r. – prosty drewniany domek na podmurowaniu był pierwszym schroniskiem w tej części Beskidu Małego. Z uwagi na duże obłożenie, w 1934 r. dobudowano jadalnię i powiększono kuchnię. W czasie II wojny światowej obiekt został przejęty przez Beskiden-Verein i wówczas zaprzestano przyjmowania turystów. Schroniskiem opiekował się jednak w tym czasie Jan Targosz, który zapobiegł jego spaleniu podczas wycofywania się okupantów. Po wojnie schronisko wróciło w ręce Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, a później Polskiego Towarzystwa Turystyczno – Krajoznawczego. Kolejne rozbudowy obiektu miały miejsce w latach 50. i II połowie lat 90., a generalna przebudowa i zwiększenie kubatury w latach 2000 – 2002. W 2012 r. na dachu zamontowano kolektory słoneczne, wybudowano budynki gospodarcze. Przy ładnej pogodzie spod schroniska rozpościerają się urzekające panoramy na Beskid Żywiecki, Makowski i Wyspowy, Gorce, Tatry, Pogórze Wielickie i Pogórze Śląskie. Dziś niestety jest mgliście. Następnie szlakiem niebieskim schodzimy do Rzyk pod remizę OSP gdzie czeka na nas autokar, kończąc tym samym udany tegoroczny sezon górskich wędrówek. Za nami około 16 kilometrów zimowej wędrówki.Na koniec szczególne podziękowania kierujemy dla Izy i Kamili za poprowadzenie wycieczki.
Tekst i zdjęcia
Michał Dzidek
















