Klub turystyczny działający przy
CKiS w Krzeszowicach

NA KAŻDĄ WYCIECZKĘ ZABIERAMY DOWÓD OSOBISTY. ODJAZDY NA WYCIECZKI Z DWORCA AUTOBUSOWEGO W KRZESZOWICACH k. REMIZY OSP.

niedziela, 12 listopada 2023

Eger–Dolina Pięknej Pani–Budapeszt

 Dziesiąty listopada 2023 godz. 7:00, wyruszamy na wyjazdowe zakończenie sezonu. W tym roku impreza z rozmachem! Jedziemy do kraju wina, kraju położonego w centrum Europy, a jakże różniącym się od pozostałych. Węgry, tak właśnie o tym kraju mowa.

Nasze zwiedzanie rozpoczynamy w Egerze , pierwsze kroki kierujemy ku Bramie Fazola , która jest przykładem sztuki rokokowej, następnie idziemy do Muzeum Marcepana i mimo, że wszystko jest tu zachwycające to Komnata barokowa znajdująca się na końcu muzeum, w której wszystko, od podłogi przez tapety, zasłony aż po piec kaflowy wykonane zostało z cukru robi niesamowite wrażenie. Mistrz cukiernik spędził na wykonaniu tej komnaty 3 lata!

Ale nie tylko dla ducha, dla ciała też coś mamy. Typowa kuchnia węgierska zasmakowała wszystkim, a najbardziej winka serwowane do degustacji rozweseliły i tak już zadowoloną grupę. A to dopiero początek, następnie nasze kroki kierujemy do jednej z piwniczek w Dolinie Pięknej Pani. Tam czeka na nas degustacja siedmiu win! i mimo że każdego kosztujemy po odrobince to i tak robi się coraz weselej. Zaopatrzeni, z ciężkimi siatami wracamy do autokaru, jedziemy do hotelu, do Budapesztu. Długi był to dzień, męczący, ale jaki przyjemny. Spieszymy by nabrać sił przed kolejnym, jutro czeka nas dzień jeszcze dłuższy z potężną dawką przygód. Nasza przewodniczka dwoi się i troi, żeby pokazać nam jak najwięcej, ale nie tylko pokazać, co rusz to nas egzaminuje z wiadomości, które już przekazała. Staramy się zapamiętać jak najwięcej.Motywuje nas wizja zdobycia nagród, a są do zdobycia trzy nagrody, nie byle jakie: dwie porcelanowe filiżanki, porcelanowy talerzyk i porcelanowy kubek.

Mimo deszczowej pogody jesteśmy zauroczeni Budapesztem, a właściwie to Pesztem, bo dzisiaj właśnie tą dzielnicę zwiedzamy.

Bazylika św. Stefana, Plac Ronalda Reagana, Parlament, Hala Targowa, Plac Bohaterów ( Plac Tysiąclecia) jeden z największych, najpopularniejszych i najważniejszych placów w Budapeszcie leżący na końcu Alei Andrássyego. W centralnej części placu znajduje się Pomnik Tysiąclecia upamiętniający 1000-letnią rocznicę przybycia plemion węgierskich do Europy. Trzonem pomnika jest kolumna z rzeźbą archanioła Gabriela na jej szczycie. Kolumnę otaczają postacie konne (jest to siedmiu węgierskich wodzów) z księciem Arpadem na czele. Całość uzupełniają dwie półkoliste kolumnady.

Nie ominęliśmy też Parku Miejskiego. Główną atrakcją parku są termy i to nie byle jakie, bo największe w Europie. Mowa oczywiście o słynnych termach Széchenyieg. Zabytkowy budynek z urzekającym wnętrzem i piękną kopułą, ogólnie dostępny, a przynajmniej część biletowa.

Późnym popołudniem jedziemy na wystawną kolację, all inclusive, czegóż tam nie było, chyba tylko ptasiego mleczka. Kolację umilali nam artyści, grali, śpiewali, tańczyli i angażowali nas do zabawy. A po nieograniczonej ilości trunków nie trzeba nas było długo namawiać. Oj była świetna zabawa. Ale to nie koniec przygód na sobotę. W planie jest jeszcze nocny rejs statkiem po Dunaju. I to dopiero było widowisko!. Godzinny rejs przeniósł nas w baśniową krainę. Podświetlony Parlament, podświetlony Most Wolności, Most Elżbiety, Most Łańcuchowy, Zamek Królewski, Góra Gellerta .Iluminacja świetlna sprawiła niezapomniane wrażenia, aż nie chce się wracać do hotelu. Ale trzeba trochę odpocząć bo jutro będziemy zwiedzać Budę, drugą z trzech dzielnic Budapesztu (Buda, Obuda i Peszt).

Niedziela przywitała nas piękną pogodą , wróży to że zła passa (czyli deszczowa pogoda) już za nami , od tej pory oczekujemy tylko słonecznej pogody na cały przyszły sezon. Peszt skąpany w słońcu prezentuje się niebiańsko. Na Wzgórze Zamkowe wyjeżdżamy windami, a tam czekają na nas niezapomniane widoki. Na początek idziemy do kościoła Macieja , teraz z innej perspektywy i w innym świetle widzimy charakterystyczny kolorowy dach neogotyckiego kościoła Macieja, oraz koronkową, białą wieżę. Podziwiamy go również w środku. Jeszcze raz spoglądamy na panoramę Budapesztu, na leniwie płynący Dunaj, na Parlament powtarzając magiczne 96.

Rok 869, rok 1896, 96.

Jeszcze tylko obiad i niestety powrót już do domu, koniec wojaży, ale nie koniec niespodzianek.

W drodze powrotnej czas na sprawdzian wiedzy, którą nasza przewodniczka starała się nam przekazać. W drodze konkursu wyłoniono zwycięzców. Nie było łatwo, liczyła się wiedza i refleks. Niepodważalne pierwsze miejsce zdobyła nasza koleżanka Maria Kuszaj i tym samym filiżanki powędrowały do niej, drugie miejsce Ewa Godyń i trzecie Teresa Zadęcka. Mojej skromnej osobie też dostał się prezent ,tak za całokształt za co serdecznie dziękuję.

Teresa Ślusarczyk



zdjęcia A. Rokicki