Klub turystyczny działający przy
CKiS w Krzeszowicach

NA KAŻDĄ WYCIECZKĘ ZABIERAMY DOWÓD OSOBISTY. ODJAZDY NA WYCIECZKI Z DWORCA AUTOBUSOWEGO W KRZESZOWICACH k. REMIZY OSP.

niedziela, 25 listopada 2018

W "Chlebowej chacie"-Górki Małe



Imprezy organizowane przez nasz klub to w większości wycieczki górskie,
ale nie tylko. Niektóre nie mają nic wspólnego w wędrowaniem, na przykład
dzisiejszy wypad do Chlebowej chaty.
Ta wycieczka zadedykowana była dla wszystkich. Nie miało znaczenia czy
jesteśmy wytrawnymi wędrowcami, spacerowiczami, czy mamy dziesięć lat,
czy osiemdziesiąt, liczy się tylko chęć poznawania nowego. Chociaż z tym
nowym to tak nie do końca. Większość z nas w Chlebowej chacie przywołała
wspomnienia z dzieciństwa, natomiast najmłodsi zobaczyli coś w co trudno
było im uwierzyć. Życie bez komputerów, komórek a nawet bez prądu!
Gospodarze barwnie opowiedzieli nam drogę „od ziarenka do bochenka”,
zapoznali nas z podstawowymi zbożami. Zaprezentowali bogato zgromadzone
urządzenia, które pomagały ludziom w codziennych zajęciach.
A ówczesna codzienność to głównie praca.
Praca na roli, praca w gospodarstwie, praca w domu.
Zajęcia miały formę warsztatów. Wszyscy, ci najmłodsi i ci starsi
z wielką przyjemnością i frajdą aktywnie uczestniczyli przy dawnych pracach.
Własnoręcznie zrobiliśmy podpłomyki, ubiliśmy ze śmietany masło i nawet
udało nam się zrobić ser. Uciechy i zabawy było przy tym co nie miara.
Wszystko co zrobiliśmy z wielkim apetytem zjedliśmy, nawet ci najbardziej
wybredni zachwycali się smakiem swojskiego jadła.
Teraz wiedząc jak wiele trzeba włożyć pracy, żeby na stole położyć chleb
lepiej zrozumiemy naszych rodziców czy dziadków, którzy z takim szacunkiem
podchodzili do chleba naszego powszedniego.
Chlebowa chata jest agroturystyką rodzinną, jej gospodarze to ludzie
przekazujący rzetelną wiedzę w sposób bardzo zabawny i humorystyczny,
ludzie posiadający zdolności niemalże aktorskie. Ich gospodarstwo to żywy
skansen ale pozbawiony muzealnych sznurków, wszystkiego tam można
dotknąć i doświadczyć.
Polecamy, naprawdę warto tam jechać. 

Teresa Ślusarczyk

zdjęcia A. Rokicki