Klub turystyczny działający przy
CKiS w Krzeszowicach

NA KAŻDĄ WYCIECZKĘ ZABIERAMY DOWÓD OSOBISTY. ODJAZDY NA WYCIECZKI Z DWORCA AUTOBUSOWEGO W KRZESZOWICACH k. REMIZY OSP.

niedziela, 14 stycznia 2018

Krzeszowicki Klub Podróżnika rozpoczyna sezon 2018 wycieczką w Beskid Śląski

Wreszcie pogodowa zła passa minęła. Niedziela 14 stycznia przywitała nas pięknym słońcem.
Wyruszamy na pierwszą w tym roku wycieczkę. Kolejką gondolową wyjeżdżamy na Szyndzielnię. Wyremontowana gruntownie na przełomie 2016 i 2017 roku kolejka linowa żółtymi wagonikami przewozi nas na szczyt. Wagoniki suną w górę powoli, a my podziwiamy  przepiękne widoki. Już z wagoników widzimy, że tam w górze jest coraz bardziej biało. Szyndzielnia- szczyt w Beskidzie Śląskim (1028 m.n.p.m.), a masyw górski porośnięty jest lasami bukowymi z domieszką świerków i jodeł. Pod szczytem znajduje się schronisko turystyczne, które mijamy nie wstępując. Szkoda tego słońca, na które czekaliśmy jesienią i tych zapierających dech w piersiach widoków. Idziemy przez las, a na drzewach miliony lodowych igiełek zamieniły się w szadź. Oblepione szadzią gałęzie na tle szafirowego, bezchmurnego  nieba wyglądają jak w filmowej baśni Andersena o królowej Śniegu. Dochodzimy do Klimczoka. To szczyt  (1117 m.n.p.m.) w północno – wschodniej części pasma Baraniej Góry. Zatrzymujemy się w schronisku na krótki odpoczynek. Schronisko PTTK na Klimczoku to nazwa powszechnie znana, chociaż w rzeczywistości położone jest poniżej szczytu Magury i od szczytu Klimczoka oddzielone jest przełęczą Siodło. Już w 1841 r. na Klimczoku znajdowała się niewielka chatka myśliwska. W 1872 r. na grzbiecie Magury wzniesiono pierwsze drewniane schronisko, które wpierw służyło tylko myśliwym. W późniejszych latach go rozbudowano aby mogło służyć również turystom. Po kilku pożarach odbudowano schronisko z kamienia i w tej formie z niewielkimi zmianami obiekt podziwiamy obecnie.
Wyruszamy w dalszą drogę. Słońce maszeruje cały czas z nami. Kolejne schronisko na trasie – Chata Wuja Toma położone tuż pod przełęczą Karkoszczonka na wysokości 736 m. n.p.m.  na  rozległej polanie pod lasem, tym razem skąpanej w słońcu. Bo ostatnio jak tu byliśmy deszczówka wylewała nam się z butów. Odpoczywamy na ławach, popijamy herbatę opatuleni kocami- bo temperatura po południu spadła blisko zera i wyciągamy szyje do słońca, żeby jeszcze chwilę ogrzać twarze w jego promieniach. Nasza pierwsza wycieczka dobiega końca. Jeszcze tylko kilkanaście minut marszu w dół, bo pod przełęczą Karkoszczonka czeka autobus. Na koniec patrzymy na sztucznie naśnieżony stok narciarski i ruszamy w drogę powrotną. Wszyscy uśmiechnięci i zadowoleni. Bo piękny jest świat skąpany w słońcu. I przekonana jestem, że w tym roku słońca będziemy mieć na wycieczkach pod dostatkiem. Do zobaczenia na następnej wycieczce!
                                                                                           Teresa Rokicka

zdjęcia: A.Bulicz,A. Rokicki,M.Dzidek