Po wojażach na Słowacji, czyli wycieczkach do Słowackiego
Raju, oraz raftingu po Dunajcu granicą polsko-słowacką, wracamy w polskie góry,
choć też w tereny pogranicza, tj. w Beskid Żywiecki, który wita nas piękną
słoneczną pogodą. Z Przełęczy Glinne (dawnego przejścia granicznego) czerwonym
szlakiem wędrujemy w kierunku Pilska
(1557 m n.p.m.). drugiego co do wysokości szczytu w Beskidzie Żywieckim, ustępującemu jedynie
wysokością Babiej Górze (1725 m n.p.m.). Przez grzbiet Pilska przebiega granica
polsko-słowacka oraz Wielki Europejski Dział Wodny oddzielający zlewnię Morza
Bałtyckiego od Morza Czarnego. Szlak jest błotnisty ponieważ ubiegłej nocy w
górach padał intensywny deszcz, jednak nie przeszkadza nam to cieszyć się
wspólnym towarzystwem i wędrówką w pięknych okolicznościach przyrody. Po drodze
grzybiarze zbierają dorodne okazy
grzybów, miłośnicy jagód, co chwile sięgają po smaczne owoce. Po ponad godzinie
marszu grupa dochodzi do rozgałęzienia szlaków –większość czerwonym udaję się w
kierunku Hali Miziowej i tamtejszego schroniska , kilkoro uczestników szlakiem
niebieskim wędruje na szczyt Pilska. Szlak ten jest bardzo malowniczy wiedzie
wśród paproci, kosówki, oraz różowych kwiatów wierzbówki i niebieskich kwiatów
dzwonków. Im bliżej szczytu szlak staje się bardziej kamienisty i stromy,
ale panorama z niego z widokiem na Babią
Górę jest imponująca. Docieramy na Pilsko, a dokładnie na szczyt Góry Pięciu Kopców (1542 m), która
jest tzw. polskim wierzchołkiem Pilska.
Przebiega tędy granica polsko – słowacka, a główny wierzchołek znajduje się już
za granicą. Cała górna część masywu porośnięta jest gęstą kosówką, co dodaje
uroku i tworzy wysokogórski charakter tego miejsca. Po nacieszeniu się
wspaniałymi widokami na Beskid Żywiecki wąską ścieżką przez gęste kosówki
ruszamy na słowacki szczyt Pilska.
Po 10 minutach stajemy na kamienistym wzniesieniu, skąd przy dobrej widoczności
możemy podziwiać panoramę Tatr, otoczenie Jeziora Orawskiego, Beskidy Orawskie,
Beskid Żywiecki i Śląski. Na szczycie, oprócz drogowskazów szlaków, znajduje
się krzyż i kamienny ołtarz polowy postawiony przez mieszkańców wsi Mutne (Orawa, Słowacja). Podobnie
jak na Babiej Górze, na szczycie Pilska często trafić można na silny wiatr, a przy słabej widoczności
bardzo łatwo jest pobłądzić. Nam na szczęście aura sprzyja-wracamy się na
polską stronę granicy i czarnym szlakiem schodzimy na Hale Miziową. Nazwa
"hala" związana jest z prowadzoną tu kiedyś intensywną gospodarką
pasterską i nie ma nic wspólnego z halą rozumianą jako piętro roślinne w
górach. W 1930 teren ten należał do 30 właścicieli z Korbielowa. Jednym z nich
był Mizia i od jego nazwiska pochodzi nazwa polany. Hala ta jest dużym
ośrodkiem ruchu turystycznego i narciarstwa. W 1930 oddano do użytku schronisko
Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, które spłonęło w 1953. Po pożarze, w
budynkach gospodarczych zorganizowano tymczasowe schronisko PTTK, funkcjonujące do 2004. Rok wcześniej, 12
października 2003 oddano do użytku nowy duży murowany budynek obecnego
schroniska. Tu odpoczywamy i posilamy się. Grupa uczestników rusza stąd stromym
czarnym szlakiem na szczyt Pilska by wrócić tą sama trasą, bądź lżejszym
szlakiem żółtym z powrotem do schroniska. Gdy nadchodzi godzina powrotu z Hali
Miziowej do autokaru szlakiem zielonym kierujemy się do Korbielowa wsi
założonej przez wołoską ludność pasterską na przełomie XVI i XVII wieku. Masyw
Pilska charakteryzuje się dużym
kątem nachylenia tras, dlatego zmęczeni, podejściami jak i schodzeniem, ale
zadowoleni z pięknych krajobrazów, soczystej zieloności tego miejsca
uwiecznionej na zdjęciach, docieramy do autobusu, by punkt 16.00 wyruszyć w
drogę powrotną do Krzeszowic.
Michał Dzidek
zdjęcia: A. Bulicz, A. Rokicki, M.Dzidek |