Wycieczka wzbudziła duże zainteresowanie, zapisały się na nią w
większości osoby, które do tej pory nie jeździły z nami, chociaż nie
zabrakło też najwierniejszych klubowiczów. Ponieważ jest to
nasza pierwsza wycieczka do Słowackiego Raju dlatego postanowiliśmy
zacząć naszą przygodę od najpopularniejszego i najpiękniejszego
szlaku w środkowo-wschodniej Słowacji Przełęczy Hornadu. Wędrówkę
rozpoczęliśmy w znanym ośrodku turyst
ycznym
Podlesok, skąd tzw. Gardłem Hornadu po pokonaniu wiszących mostów,
drewnianych kładek oraz metalowych stopni zamocowanych w litej pionowej
skale kilka metrów nad nurtem rzeki weszliśmy do fascynującego
kanionu. Długość Przełomu Hornadu wynosi ok. 12 km, ale my po
pokonaniu mniej więcej połowy odcinka, zmieniliśmy szlak z
niebieskiego na zielony, by przez Klasztorską roklinę dotrzeć do
Klasztoriska To miejsce sprawia, że serce zaczyna mocnej bić, a
przejście trasy daje niesamowitą dawkę pozytywnych wrażeń. Klasztorka
roklina to jeden z wielu wąwozów w Słowacki raju. Nie jest tak
popularny jak Sucha Bela czy Wielki Sokół, ale nie mniej urokliwy i
spokojniejszy. A przede wszystkim zdecydowanie mniej ludzi tam chodzi.
Idąc w górę doliny spotykamy cały szereg wodospadów : Ojavitelov, Antona
Sraku, Duhovy, Mały,Machovy,Kartuzów. Po pokonaniu licznych drabinek
docieramy na polanę Klasztorisko na wysokości 790 m.n.p.m. i naszym
oczom ukazały się skąpane w słońcu ruiny dawnego klasztoru z końca
XIII wieku, w którym chronili się mieszkańcy okolicznych miejscowości
podczas najazdów tatarskich. Po zasłużonym odpoczynku idziemy zwiedzać
ruiny klasztoru, a stamtąd przechodzimy do symbolicznego cmentarza
poświęconego ofiarom Słowackiego Raju oraz ludziom związanym z tym
terenem. W cmentarz wkopane są fragmenty ruin kapliczki z 1492 roku.
Na pożegnanie wpisujemy
się do pamiątkowej księgi i ruszamy w powrotną drogę, teraz już łagodną i
szeroką trasą.
W przyszłym roku wrócimy w to
zaczarowane miejsce.
Teresa Ślusarczyk
|
zdjęcia A. Zimnal. Sz. Gędłek, K. Molik |