Na ostatnią w tym roku
górską wycieczkę Krzeszowicki Klub Podróżnika wybrał się w
Beskid Śląski, a konkretnie na Trzy Kopce Wiślańskie. Początkowo
zastanawialiśmy się, bo większość z nas nigdy nie była w tym miejscu , jak to dzień już krótki a my będziemy
zdobywać aż trzy szczyty, okazało się że nazwa jest mylącą,
określa bowiem jeden i to niewysoki szczyt (810 m n.p.m.) w paśmie
Równicy, a jego nazwa wywodzi się od zbiegu granic trzech wsi : Wisły,
Brennej i Ustronia. W początkowym okresie rozwoju osadnictwa na tych
terenach każda jednostka osadnicza znaczyła swe granice nacięciami
na korze drzew tzw. „zakrzosami” lub właśnie kopcami
układanymi z kamieni. Przymiotnik „Wiślańskie” dodano w celu
odróżnienia góry od innych Trzech Kopców (np. Trzy Kopce u styku
granic Brennej, Szczyrku i Wapienicy lub Trzy Kopce w Beskidzie
Żywieckim). Z Krzeszowic wyruszamy o godzinie 07.00 i już za dwie i
pół godziny jesteśmy w Brennej Leśnicy gdzie zielonym szlakiem
kierujemy się w stronę wierzchołka. Poranne mgły ustępują ,
pojawia się słoneczko i piękne widoki Beskidu Śląskiego . Po 90
minutach docieramy na szczyt Trzech Kopców Wiślańskich i do
położonej nieopodal „Telesforówki” -czyli prywatnej chaty
turystycznej. Spotykają się tu trzy szlaki: niebieski z Równicy
się kończy, zaczyna się zielony na Błatnią oraz przechodzi żółty
z Wisły do Salmopola. Budynek schroniska to drewniana chałupa, z
dużą, murowaną werandą, wyposażona w drewniane meble i
tradycyjne sprzęty. W obiekcie znajduje się 25 miejsc noclegowych. Istnieje w nim możliwość skosztowania domowej
kuchni, tradycyjnych wypieków. Trasa na szczyt jest łatwa a więc i
w obiekcie wielu turystów. Słońce coraz śmielej wygląda zza
chmur, więc ustawiamy się do grupowego zdjęcia pamiątkowego na
polanie przy „Telesforówce”, skąd rozpościera nam się piękny
widok na szczyty m.in.: Czantorii, Równicy, Błatniej i Klimczoka.
Obok schroniska stoi kolorowy garbusik-także częsty punkt
pamiątkowych zdjęć wśród turystów. Wracamy szlakiem żółtym,
tyle że do Wisły. Zejście do rodzimego miasta Adama Małysza,
zajmuje nam niewiele ponad godzinę więc jest jeszcze czas na spacer
deptakiem wzdłuż „Królowej Polskich Rzek”. W mieście słychać
kibiców, deptak jest pełen wszelakich stoisk, wszak w ten weekend
w Wiśle odbywa się Puchar Świata mężczyzn w skokach
narciarskich. Ze względu na krótki dzień oraz by uniknąć
ewentualnych korków związanych z powyższą imprezą sportową o
godzinie 15.30 wyjeździmy w drogę powrotną do Krzeszowic. Tak oto kolejny sezon górskich wędrówek naszego klubu przechodzi do historii.
Michał Dzidek
zdjęcia A. Rokicki