„Turystyczny rozruch KKP”- kierunek Sarnia Skała
Po dłuższej, bo trwającej blisko cztery miesiące
przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa Krzeszowicki Klub Podróżnika, znów
wyruszył na szlaki. Na tzw. „rozruch turystyczny” wybraliśmy wycieczkę w Tatry
na Sarnią Skałę (1377 m n.p.m.). Jest to trasa stosunkowo łatwa i bardzo
malownicza, byliśmy tu już kilka razy i chętnie wracamy. Stęsknieni za
wędrówkami i swoim towarzystwem spotykamy się o 07.30 nieco później niż zawsze,
ze względu na Wybory Prezydenckie.
Podczas podróży o walorach przyrodniczych i historii zwiedzanych miejsc
opowiada nam nasza Pani Prezes. Z wrodzonym optymizmem, mówi że pogoda nam dopisze, nie wiemy jak
ona to robi ale tak się stało, ulewa dopadła nas na szczęście dopiero w drodze
powrotnej już na pokładzie autokaru w rejonie Nowego Targu. Naszą wędrówkę
rozpoczynamy z liczącej 2,5 kilometra
długości Doliny Białego. Dolina, ta jest licznie uczęszczana przez turystów, choć
jest tu trochę luźniej niż w leżącej nieopodal Dolinie Strążyskiej. Dolina
Białego jest porośnięta lasem jodłowo–bukowym. Na jej skalnych zboczach
występuje kosodrzewina, a w górnych partiach – limba. Klimat Doliny Białego
jest nieco chłodniejszy, między innymi z powodu zacienienia przez ogromny masyw
Giewontu – z tego powodu piętra roślinności są nieco obniżone. Występuje tu
wiele rzadkich gatunków roślin. W 1954 roku, w Dolinie Białego utworzono
rezerwat ścisły, który w 1965 roku został nazwany imieniem leśnika i rzecznika
utworzenia Tatrzańskiego Parku Narodowego – Stanisława Sokołowskiego. W
rezerwacie tym występują gatunki ptaków objęte ścisłą ochroną – głuszce oraz
cietrzewie. Z pozostałych ciekawostek warto wspomnieć, że na początku lat 50.
XX wieku prowadzono w dolinie poszukiwania rud uranu wykuwając w jej prawym
zboczu dwie sztolnie. W czasie prowadzenia tych prac dolina była zamknięta dla
turystów i pilnie strzeżona.. Otwór dolnej sztolni zagrodzony
drewniana kratą mijamy na początku naszej trasy. Po półtorej godzinie docieramy na szczyt Sarniej Skały z której z
jednej strony można podziwiać górujący masyw Giewontu, z drugiej zaś panoramę
Zakopanego. Czas na chwilę odpoczynku, posilenie się i wspólne zdjęcie grupowe
z logo klubu. Nazwa Sarniej Skały pochodzi od kształtu jej skał przypominającego
sarnę, choć nam trudno dotrzeć ten kształt, bardziej nam ten masyw przypomina
stare zamczysko. Po nacieszeniu oczu
tatrzańskimi widokami schodzimy do Doliny Strążyskiej „zahaczając” o jedną z
jej atrakcji - dwudziestotrzymetrowy wodospad Siklawica, usytuowany na północnej ścianie Giewontu. Wodospad ten stanowi początek Potoku Strążyskiego.
Kolejny krótki odpoczynek przy bufecie na Polanie Strążyskiej, wspólne pamiątkowe
zdjęcie i czerwonym łatwym szlakiem spacerujemy Doliną Strążyską do Zakopanego. Bliskość miasta sprawia, że
dolina ta to popularne miejsce
spacerów, wśród mieszkańców i turystów. Faktycznie mijamy tu często rodziny z małymi dziećmi, zafascynowanymi
masywem Giewontu, podobnie jak my.
zdjęcia A. Rokicki |